Nic nie rozumiem. Jeszce przed chwilą leżałam w sali bez okien, nikt mnie nie odwiedzał a teraz siedzę w luksusowym apartamencie nad morzem. W pokoju krząta się kilka osób wyglądających na sprzątaczki.
Muszę wszystko poukładać.
Nazywam się Leah Underwood. Mam dziewiętnaście lat. Nie pamiętam osiemnastu lat swojego życia, cierpię na amnezję. Od roku mieszkam w Nowym Jorku.
Powoli się uspokajam, lecz wtedy do pokoju w którym przebywam wchodzi jakiś chłopak.
- Cześć, jak Ci się podoba? - Pyta przyjemnym barytonem.
- Kim jesteś? - Odpowiadam pytaniem na pytanie.
- Spokojnie, jestem Thomas i pracuję dla chińskiego wywiadu.
Mimo woli zauważam, że jest nieprzeciętnej urody. Jego kości policzkowe są wyraźnie zarysowane a w granatowo złotych oczach czai się błysk inteligencji. Włosy Thomasa mają piękny, ciemno brązowy kolor. Pod bawełnianym podkoszulkiem skrywa się umięśnione ciało.
- Dlaczego mnie porwaliście? - Mój głos jest coraz bardziej wzburzony.
- Leah, weź głęboki wdech i wyluzuj. Jodie wszytko ci wyjaśni. - Jego nonszalancki ton działa mi na nerwy.
- Kim jest Jodie?
- Jest szefową agencji. Cholera, mam za długi język... - Rzuca i wychodzi.
Na stoliku nocnym leży złożona kartka której wcześniej nie zauważyłam.
Droga Leah!
Skoro cztasz tą wiadomość, oznacza to, że się obudziłaś. To dobrze, nareszcie będę miała okazję, by wyjaśnić ci wszystko. Bądź u mnie o piątej. Thomas cię tu przyprowadzi.
To tyle. Po wszystkim co mnie spotkało dostałam jedną głupią karteczkę! I jeszcze ten Thomas...
Wtedy drzwi do pokoju się otwierają. Do środka wchodzi drobna kobieta w stroju pokojówki. Podchodzi do łóżka i kładzie na nim tacę śniadaniową. Jest na niej mnóstwo smakowitych rzeczy. Postanawiam nic nie jeść, lecz łamię swoje postanowienie tuż po wyjściu pokojówki.
Co jak co, ale jedzenie mają tu obłędne.
Po zjedzeniu śniadania postanawiam wstać i rozejrzeć się po pokoju. Gdy stawiam swoje stopy na podłodze, czuję pod nimi miękki dywan. Po przejściu kilku kroków trafiam do olbrzymiej garderoby. Informacja na drzwiach głosi: "śmiało, weź co chcesz i przygotuj się na spotkanie z szefową. "
Co mi szkodzi? Może jeżeli ładnie się ubiorę, wypuszczą mnie?
Z szafek zgarniam parę czarnych rurek z wysokim stanem, bordową koszulę i parę czarnych botków do kompletu.
Niedaleko garderoby znajduje się łazienka z wanną i prysznicem. Biorę krótki prysznic, ponieważ nie wiem ile czasu mi pozostało.
Gdy wychodzę z łazienki, okazuje się, że Thomas może wchodzić do mojego pokoju kiedy tylko chce.
- Co ty tutaj robisz?! - Wykrzykuję wściekła.
- Pięknie wyglądasz, Leah. - Odpowiada rozbawionym głosem.
Wściekła mijam go i wychodzę z pokoju. Nie mam pojęcia, którędy trafię do biura Jodie...
Po chwili słyszę za sobą kroki. To Thomas do mnie biegnie.
- To nie w tą stronę. - Mówi drwiącym tonem.
Czerwona na twarzy odwracam się i ruszam w drugą stronę.
Dochodzę do końca korytarza i widzę drzwi z napisem: "Jodie Wong, szef Agencji". Nerwy zżerają mnie od środka. Co jeżeli ona mnie zabije?
Pełna niepokoju wchodzę do środka.
----------------------------------------------------
Rozdział dedykuję pewnej Natali.
sobota, 10 stycznia 2015
Rozdział 4
Subskrybuj:
Posty (Atom)